Trzydziesty trzeci zjazd Kajaków

CZACZ  28 czerwca 1992 roku

  

       Pięknie! To nasz zjazd trzydziesty trzeci!

        Spieszy rodzinka, starsi i dzieci.

        Zjeżdżają z bliska, również z daleka,

        każdy od dawna na ten dzień czekał.

 

                Aż rok cały! -Lecz dni szybko płyną

                i znów spotykamy się z rodziną.

                To wielka radość, wielka uciecha,

                dla tych co mogli na zjazd przyjechać.

 

        Pomaga nam w zjazdach kochany Czacz.

        Spojrzyj na prawo, i na lewo patrz.

        Gdzie takie drugie miejsce na świecie?

        Takiego samego nie znajdziecie:

 

                Tu pałac na górce w środku Czacza.

                Jeszcze trochę parku go otacza.

                Żal! Bo pałac i park zaniedbany.

                Kościół tu ładny, murowany.

 

        Cmentarz też murowaną ma kaplicę,

        przy niej bliziutko leżą rodzice.

        Grób od kaplicy oddziela ganek,

        przy ganku naprzeciw leży Janek.

 

                Januszek mówiliśmy, -najmłodszy z nas,

                dwa lata przed wojną, nagle zgasł.

                Co rok przy grobach się schodzimy,

                za zmarłych w rodzinie się modlimy.

 

        W której rodzinie? -tu nasze pytanie:

        może się odbyć takie spotkanie?

        My w Czaczu mamy takie możliwości,

        Husarska obiadem nas ugości,

 

                a przy pałacu biwak prawdziwy,

                gdy jest pogoda , -wciąż jest możliwy,

                i w razie deszczu to się to zmienia,

                w szkole lub w salce szukamy schronienia,

                aby spotkania, te krótkie chwile

                przeżyć radośnie i jak najmilej!

 

        To jest przyczyna, -właśnie dlatego,

        mamy na zjazdach wciąż coś nowego.

        mamy pamiątki od siedmiu lat ,

        z czego jest każdy ogromnie rad.

 

                U nas pamiątki wiszą na ścianie,

                i upiększają nasze mieszkanie.

 

        10 lat temu tak od niechcenia,

        spisałem wierszem dawne wspomnienia.

        Odtąd co roku na zjazd coś mam

        i muszę stwierdzić, nie jestem sam,

 

                gdyż ładne wiersze Maryla składa

                i wiele pomysłów podpowiada.

                Pierwszy jej pomysł: torba z pieczątką,

                dał nam początek z zjazdów pamiątkom.

 

        Druga, -co z ojca zdjęcia jest zrobiona,

        u nas w grubszą ramkę oprawiona,

        wsadziliśmy szybki z każdej strony,

        bo na odwrocie wiersz jest ułożony.

 

                Trzecia, -takiej nikt obcy mieć nie może.

                Przez Kornela zrobiona w klasztorze.

                Piękna! -Na płótnie, tak ułożona,

                że z drugim wydarzeniem połączona:

 

        Z trzecią wizytą Ojca Świętego!

        w miesiącu Kongresu Eucharystycznego.

        W tej pamiątce,  obrazie, -ujęty

        nasz kościół w Czaczu i Ojciec Święty.

 

                Wszystkie pamiątki! Z zjazdów wspomnienia

                dają nam wiele zadowolenia!

 

        Niech dziś szczególnie, jak 5 lat temu

        ta sama data, przypomni każdemu,

        o imieninach Leona i Renia!

        Złóżmy Im teraz serdeczne życzenia:

 

                " Zdrowia! Szczęścia! Wszelkiej pomyślności!

                W każdym dniu życia, wiele radości!

 

        Z ochotą Im "100 lat" zaśpiewajmy:

        i za rok w Czaczu znów sie spotkajmy!

 

                                CZESŁAW KAJAK