CZACZ 28 czerwca 1998 roku
NA XXXIX ZJAZD W CZACZU
KOCHANI! ZNOWU PRZELECIAŁ ROK!
JESTEŚMY NA NASZYM SPOTKANIU.
ZE WZGLĘDU NA MÓJ SŁABY WZROK
W OGÓLE NIE MYŚLAŁEM O PISANIU.
JEDNAK TRZEBA! W ROKU WIELE SIĘ WYDARZY.
WSZYSTKO OPISAĆ NIE SPOSÓB.
STARSZYM PRZYBĘDZIE ZMARSZCZEK NA TWARZY
I SKRZYWIĆ SIĘ MOŻE KRĘGOSŁUP!
DZIATECZKI WYROSNĄ, GDY ZDROWE,
MŁODZIEŻY ROK SZKOLNY MINIE,
SMUTNE I WESELSZE SĄ SPRAWY NOWE
I ZMIANY SĄ W KAŻDEJ RODZINIE.
U NAS ZMIENIŁO SIĘ SPORO! ZWIĘKSZYŁA SIĘ NASZA RODZINKA.
BYŁO NAS JEDENAŚCIORO,
PRZYBYŁA RAFAŁA JUSTYNKA.
JEST TO RADOŚCI NASZEJ PRZYCZYNĄ!
NOWA KAJAKOWA! A TO OZNACZA
ŻE CORAZ WIĘKSZĄ DRUŻYNĄBĘDZIEMY JEŹDZILI DO CZACZA!
Muszę dopisać -wielce stroskany.
Bo takiej tragedii nie przewidziałem!
Chciałem by wiersz był wydrukowany,
Jednak za wnet go napisałem.
"Niezbadane są wyroki Boże"!
Nie myślałem ani przez chwilę,
Że kogoś w Czaczu zabraknąć może,
Że pochowamy Kochaną Marylę!
Leon ostatnio nie mógł w Czaczu bywać.
Dużo z Marylą pomysłów mieli.
By nasze zjazdy miło przeżywać
Oni serię pamiątek rozpoczęli!
I jak my wszyscy Czacz pokochali!
Myśleli o całej rodzinie.
Dawniej dwa razy w roku przyjeżdżali.
"Niech pamięć o Nich
w nas nie zaginie"!
CZESŁAW KAJAK