Na zjazd w CzaczuRok już dwutysięczny pierwszy. A nasz zjazd czterdziesty drugi. Chcę napisać kilka wierszy, by w "Rodzinie" mieć zasługi.Choć nie łatwo, mówiąc szczerze, bo z oczami mam trudności, ale wielka chęć mnie bierze sprawić Warn trochę radości.Ja się cieszę razem z Wami. I Wy też nie stójcie z boku, z pomysłami - z nowościami przyjeżdżajcie tu co roku!Czerwiec,- miesiąc nasz kochany, Który rok na pół przedziela, Z pośród innych jest wybrany, zawsze ostatnia niedziela.Czacz - niech wita nas pogodą, bo "gro" zjazdów jest na dworze i deszcz wielką jest przeszkodą spotkanie nam przerwać może.Przypadki są!- Wiecie sami. Przypadek może być rzadki , jakie między przypadkami przypadkowe są przypadki.Osiem lat, jak tak się stało: przypadek nas nie oszczędził, spotkanie nam się przerwało, gdyż wielki deszcz nas rozpędził.Niech przypadki nam nie szkodzą. Rodzina się pięknie rozwija: Młodzi dochodzą! - Dzieci się rodzą! "Niech wszystkim zdrowie i szczęście sprzyja"!Polkowice - Czacz 24.VI.2001 Czesław Kajak