Ostatnie wiersze

Czesława Kajaka

 

Ciocia Helenka przysłała wiersze które jeszcze przed śmiercią napisał wujek ś.p. Czesław Kajak. Ponieważ na naszych zjazdach zabrakło Jego twórczości, zamieszczam 3 wiersze "wspomnieniowe" poniżej:

 

ZEGAR


Muszę, bo mi serce każe,
Wspomnieć o starym zegarze !
Chociaż dzisiaj szybkim tempem,
Świat tak pędzi za postępem.
Najważniejsze są zegary !
Nam najmilszy jest ten stary,
Który mamy od Michała.
To pamiątka jest wspaniała !
Stary zegar, przechodzony,
Godłem „Shoter" oznaczony.
Kłopot był, bo słabo chodził.
Pewnie mu już wiek zaszkodził.
Poprawki nie miały racji,
Był tylko do dekoracji.
Prawdziwej naprawy czekał,
A czas powoli uciekał.
W nowym M, też wisiał w domu,
Nie daliśmy go nikomu.
Mógłby robotę spartaczyć,
A nawet go przemataczyć !
Bo dzisiaj na świecie jest zło !
Nasz zegar to nie byle co !
Ma dwie szyszki, dwa łańcuchy,
Wahadełka miłe ruchy.
Dokładamy mu jelenia
I zegar się w obraz zamienia.
Marcin nam polecił mistrza -
Rzetelnego zegarmistrza,
Który zegar nam naprawił
I z kłopotu nas wybawił.
Ten pan się nazywa Serwa,
Zakończona długa przerwa.
Zegar chodzi, tyka, bije
I spokojnie nam się żyje !


                                                                  Czesław Kajak 
Polkowice, lipiec, 2005 rok                                      

 

 

                    1927


To rok nabycia obrazu. 
Mama kupiła tylko ten jeden,
Spodobał nam się od razu. 
A był to obraz Świętej Tereski, 
Lecz jakby niedokończony. 
To jak kawałek cieniutkiej deski, 
Bo on był nieoprawiony. 
Za obraz mama 5 złotych dała, 
To były pieniądze duże. 
Nad zakonnikiem się zlitowała, 
Choć obraz był na tekturze. 
Ze Śląska zakonnik niemłody, 
Święte obrazy sprzedawał, 
Na klasztor też zbierał ziemne płody, 
A kto miał, chętnie dawał. 
Woźnica miał dobrego konika, 
Wóz długi, plac do ładunku spory, 
W tyle miał budę dla zakonnika, 
Pod nią były dwa „pira" resory. 

Uwaga ! Inna treść. Co tu nawala !
To sprawa taka jak zakonnika.
Bo przypomniałem sobie górala.
Miał przy wozie siwego konika.
Ten wóz był jakiś inny niewielki.
Na wozie stoły, drobne mebelki.
l koniki pięknie maiowane,
Z boku miał ręcznie pisaną tablicę,
Białą z nazwiskiem górala.
Nazwa miasta jaka ? - WADOWICE.
Wóz stał blisko Kajakowej górki !
Piękne wspomnienie warte powtórki.

 Wiersz o obrazie, to też jest wspomnienie.

W Czaczu i wszędzie tak milo było,
Strasznie, gdy Niemcy wkroczyli.
Wnet ojciec zmarł. Wszystko się skończyło
Mamie mieszkanie zmienili !
Co biedna marna wpierw zabrać miała ?
Straty klęską się nazywa,
Świętą Tereskę mama trzymała.
Teraz u nas już przebywa.
Do nas we wojnę przywiozła mama.
l co wy na to powiecie ?
Już na ten obraz czekała rama !
„Jakie ciekawe jest życie" !
Krzyżyk i róże, postać tak postawiona,
Święta spogląda na ten świat,
Patrzy też na nas, już oprawiona,
Całe 61 lat!


Dopisano :
1944 ! Ostatni rok okrutnej wojny. Marysia chodziła do Niemki (z Estonii), nie podobał jej się jeden obraz zniszczony. Kazała go wyrzucić. Ramę ze szkłem Marysia przyniosła do siebie. Nam mama po kilku dniach obraz przywiozła. „Bardzo dziwne"! Rama 50 x 40 była idealna ! Zaraz oprawiłem. Obraz był w Czaczu 17 lat.

pomyślał: Czesław Kajak 
napisała: Jolanta Kajak

Polkowice, sierpień 2005 roku

 

Kilka wspomnień z roku 1989


Niech żyje Polska i Warszawa !
Rządzić to nie taka łatwa sprawa.
Partia padła a partyjniaki zostali,
Prawdziwi Korony Polskiej złodzieje !
Rozpoczynaj ą się nowe dzieje.
Myśmy też mieli inne zadanie,
W czerwcu otrzymaliśmy nowe mieszkanie.
We wrześniu goście - Krotoszyn i Śrem,
Chcieli zobaczyć to nowe „M" !
W bok oddalili nas od Ratusza,
Przybliżyliśmy się do Janusza.
Wrzesień to równe 50 lat,
Jak na Polskę napadł Hitler kat!
Żyliśmy ciągle bez czasomierza,
Ręczny zegarek nam czas odmierzał.
Październik uległ zmianie,
Wtenczas zegar już wisiał na ścianie.
W sklepie był jeden, jeden jedyny.
Był na łańcuchy, nie na sprężyny.
Cena przystępna, żadnego kwitu,
Wtenczas był handel taki do kitu.
Zegar ma w tyle blaszkę z napisem -
Toruńskie Fabryki Zegarów.
Tak i oto nie trzeba czarów.
Zegar sam się reklamuje.
Zegar silny, 16 lat chodzi.
Wypróbowany - nic mu nie szkodzi!
Wierszyk atestem jest dla zegara.
Przypomnieć coś się jeszcze postaram :
Dnia 2 stycznia 1990 roku, Orzeł Polski ukoronowany w Warszawie 
przez Lecha Wałęsę i świtę rządową.


pomyślał: Czesław Kajak 
  napisała: Jolanta Kajak    

Polkowice, wrzesień 2005 roku